![]() |
Wiosna pod Halą... |
Mimo, że mieszkam w mieście, nieczęsto bywam w nim w weekendy. Wczoraj byłam - ostatnia (mam nadzieję) w tym roku "niedziela pracująca" przypadła mi akurat w Niedzielę Palmową...
Pogoda ładna, słoneczko, rowerów mnóstwo... więc, ubrana odpowiednio i stosownie (na luzie i bez makijaży), choć fundusze małe - pojechałam pod Halę na lale.
Z początku było tak sobie - klony..., potem sporo regionalnych z miejsc różnych (ale na nich się nie znam, choć podziwiam!, więc pewnie bym się dała "oszwabić"), w końcu "na rogu" w misce?/rynience? metalowej mignęły mi figury "barbiowe".
Kucam - zaczynają się "igrzyska" ;-) [Kursywą co myślę, nie kursywą - co robię i mówię.]
Oglądam wszystko (czyli niewiele), czym stoisko chodnikowe bogate. Potem dotykam lalek w "misce", tak wiecie, od niechcenia. O! jest brunetka! i to jaka!!! Betty Teen od TONG [blondynkę mam, ale "wybawioną"] - patrzę tylko na nią, tylko ją chcę! Twarz kamienna, oglądam dalej... Obok buźka starej Steffi Love... Mam już taką..., ale, ale! Ma ruchome stawy (jeden "kołek" wystaje, ale nic to przecież)! Nie, takiej nie mam - chcę dwie! Ech, stare te lalki... Trzecia - obraz nędzy i rozpaczy włosowej... Przypomniałam sobie co prawda o niedawnym wpisie Katarzyny (tak mi się te różowe balerinki w pamięć wbiły), ale mając już cenne łupy, postanawiam poprzestać na dwójce, obawiając się horrendalnych cen. Odkładam wszystkie, zaczynam oglądać inne rzeczy. Potem wracam do lalek. Pan wdaje się w rozmowę z kolegą ze "stoiska"obok, ja z towarzyszącą mi magją, która z niewinnym wyrazem twarzy (jak na kogoś kto jest właścicielem nie tylko kilku Betty, ale i aż trzech jej/ich chłopaków o wdzięcznym i męskim imieniu Leslie) dopytuje: Podobają ci się? Ja jej szeptem: Żartujesz?! ONE są rzadkie! Pan wraca z pogaduch. Ja, już głośno do magji: No fajne, ale nie wiem czy to doczeszę... Pan dotychczasowy właściciel stwierdza: Za pięć złotych będą trzy! Na co ja mu: Wezmę tylko te dwie, nie umiałabym naprawić... Pan: Proszę wziąć wszystkie, nie chce mi się tego wozić! U pana dokupuje drobiazg pozalalkowy, wymieniam kilka zdań miłej rozmowy, płacę za lalki 5 złotych i podaję prawicę ;-) Koniec.
![]() |
Wiosna koło Hali... |
Były pod Halą i inne lale, w tym MH, ale tak sfatygowane, że aż smutek żal, jednak Warszawa ma lepsze... Dokupiłam więcv dziewczynom tylko (niestety niekompletny) gramofono-podstawko-pod-telefon od Robecci Steam z serii Dead Tired, a sobie drobiazgi.
![]() |
Prawie "kupiłam MH" robi wielką różnicę... |
Triumfalnie powróciłam do domu na obiad, a potem poszłam do pracy, namaczając uprzednio nowe lokatorki... Koniec gadania, oto i one... Uwaga, uwaga, pierwszy raz golizna na tym blogu - ostrzegałam jakby co ;-)
![]() | |
3 w cenie nawet nie jednej ;-) czyli za 5 złotych |
![]() | ||||||||
Betty Teen/Gloria?, Tong - brunetka, której nawet nie zdążyłam poszukać |
![]() | ||||
Steffi Love - stara, ale ja... artykułowana |
![]() |
Gratisowy Mattel - przypomniał mi nogami wpis Katarzyny, ale to chyba składak... TAK! To składak: nogi ;-) wyglądają jak od jakiejś baletnicy lub My First Tea Part Barbie z 1995 roku, ale głowa z całą pewnością - zidentyfikowana jako Teresa przez Łuk..., a dokładniej przez Kidę - Fashion Fever Teresa z 2004! Dziękuję!!! Tyle by mnie ominęło! |
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie - jak znacie powyższe dziewczyny bliżej, piszcie! Na prawdziwy już koniec, dal wszystkich, którzy dotrwali i doczytali ten końcowy, a rozpaczliwy apel o identyfikację, zdjęcie a la paparazzi tutejszych celebrytów: Janosik, Krakowianki i Krakowiak ;-)
![]() | |||
Nawet nie pytałam o cenę/czy na sprzedaż... |