Ale już na horyzoncie się poprawia, a i lalek do opisu przybywa. Zatem...
Dziś ciekawy, choć nieoryginalny, projekt. Dlaczego ciekawy? Zobaczycie na zdjęciach poniżej. Dlaczego nieoryginalny? Były już lalki reprezentujące miesiące oraz lalki z wymiennymi częściami nie tylko garderoby (by wspomnieć chyba najnowsze wśród nich Piny Pony).
Oto mój prezent od Zajączka, Junie (czerwcowa, jako i ja, dziewczyna, wielbicielka kwiatów) i Sephie (wrześniowa, jak moja mama, dziewczyna, miłośniczka podróży), czyli 2/12 z pierwszej (Junie) i drugiej (Sephie) serii lalek Cocodels firmy IMC TOYS.
Reklamę lalek macie tu, a ich stronę tu :-) Są miękkie i urocze, podobają się dzieciom i... mnie. Dziękuję mojemu Zajączkowi!
Junie i Sephie przed otwarciem
Rzut oka na tył solidnych pudełek, które są jednocześnie,
po rozłożeniu, pokoikami lalek.
Daty ważności to dotyczą dołączonych do zestawu kosmetyków.
Z ich powodu lalki rekomendowane są dla dzieci w wieku 5+
Poniżej góra pudełka - wycięto na niej "emblematy" poszczególnych pór roku i wytłoczono kształt szminki. Dzięki specjalnym wypustkom pudełka można postawić dość stabilnie jedno na drugim.
Kilka detali... W pudełku prócz jednego "dodatku" (u mnie: kwiat u Junie i okulary u Sephie), znajdują się zawsze ozdoby do naklejania na strój i ciało lalki ("tatuaże", kryształki jak u Junie, naklejki fluorescencyjne jak u Sephie) oraz dwie sztuki kosmetyków (u mnie: jasnoróżowy tusz do rzęs i ciemnoróżowy błyszczyk u Junie oraz fioletowa szminka i jasnoróżówy błyszczyk u Sephie).
"Propozycja podania" ;-)
Po wyjęciu lalki z pudełka staje się ono pokoikiem piękności...
A teraz czas na małe przebieranki...
Warto zwrócić uwagę na delikatne przymocowanie do pudełka,
mimo, że lalka, a zwłaszcza jej włosy trochę ważą.
Spójrzcie tylko na te stópki... Butów z Sephie nie zdołałam zdjąć...
June bez butów chodzi...
Zamiana...
Stary jak świat sposób oszczędzania na getrach i rajstopach...
Słodkie (i lżejsze!) mimo braku włosów, za to z dziurami w głowie (widoczne tylko z tyłu; głowy lalek są tam dosłownie ścięte, by dobrze pasowały na nie peruki).
Po rozkminieniu możliwych kombinacji jeszcze przed otwarciem pudełka
uradowała mnie instrukcja, że rzeczywiście można!, a nawet trzeba.
Na koniec "dziewczyny z kalendarza" z ich własnych "pokoi"...
oraz ich widoki z okien...
A Wam jak się podobają Cocodelsy? Pozdrawiam serdecznie, postaram się napisać niedługo.
Gdyby mi się jednak nie udało, zapraszam do Kasi, u której bawi mój wyjątkowy lalek oraz głowa Majki w nadziei na powrót do świetności ;-)