Zanim Alicja, a zwłaszcza bogate łupy z SH nie zmieniły moich planów postowniczych, chciałam pochwalić się tą lalką.
Miranda, Diva Starz, Mattel: 2001 |
Jak widać już na pierwszy rzut oka - to nie Moxie to nawet nie MGA. To Miranda Diva Starz od Mattela, jedna z moich dziwniejszych (i bardziej lubianych) domowniczek.
To było tak... Właściwie nie pamiętam dokładnie już jak, ale skoro znalazłam ją na aukcji, musiała być podpisana w stylu "bratz/moxie", którą nie jest i nie była... ale zainteresowała mnie. Taką lalkę widziałam po raz pierwszy w życiu! Nie wiem najzupełniej dlaczego, może po prostu lubię brzydkie lalki (lub skrajności), bo niezwykle mi się spodobała. A ponieważ w tamtych czasach "rozgrzeszyłam się" już z kupowania lalek innych niż Moxie zdaniem: dobrze mieć w kolekcji, tak TYLKO dla przykładu, po jednej INNEJ niż Moxie lalce, zalicytowałam.
Lalka poszła po cenie wywoławczej, ale nie spodziewałam się niczego innego po gołym, choć jak widzę, a raczej nie widzę po aukcjach, dość rzadkim u nas, trupku. Gdy przybyła do nowego domu, okazało się, że ma ubytki w palcach ręki i stóp, a co gorsza nie pasują na nią żadne buty. Zanim jednak odziałam, postanowiłam się dowiedzieć, kim panna owa jest. Powoli "poszło", znalazłam nawet instrukcję dot. wymiany baterii w lalce ;-) (ale tego nie zrobiłam).
Gdybym wtedy trafiłam na bloga Kidy, oszczędziłabym sobie kłopotu, ale trafiłam tam (postnie biję się w pierś) dopiero kończąc ten post - jeśli chcecie zobaczyć lalki Diva Starz w tym najładniejszą wg mnie Tię (oraz jej koleżanki w oryginalnych ubrankach i butach!) na naprawdę dobrych zdjęciach - polecam!
Lalki Diva Starz Mattel wypuścił w sezonie świątecznym roku 2000. W pierwszej serii, ich ubranka nie były materiałowe, lecz plastikowe. Kiedy zakładało się ubranko lalce, komentowała ona swój nowy strój wgraną frazą (dzięki - z tego co zrozumiałam - magnesom znajdującym się na nich i na lalce), mogła także "rozmawiać" ze swoimi koleżankami z serii. Lalki były wysokie (28 cm), każda miała "prawdziwe włosy" i zwierzaka. A! I świeciły im się usta, jak mówiły ;-) Pojawiły się tylko w dwóch odsłonach (seriach) oraz w wersji mini (mniejszej, mniej też w niej mówiły). U nas najczęściej można spotkać ich mcdonaldsowe wersje. Początkowo lalki były 4: Tia - czarnowłosa murzynka, Summer - rudowłosa, Nikki - brązowowłosa mulatka i Alexa - blondynka. Piąta, niejako zastępująca Summer - Miranda pojawiła się w serii Fashion Diva Starz (cóż, w Mattelu wolą blondynki i róż). Wszystkie lalki z tej serii miały ok. 30,5 cm wzrostu i wypowiadały tylko 4 zdania. Z reklam i "pudełkowych" zdjęć w "internetach" wnoszę, że była jeszcze jedna wersja "niższa" z Mirandą. Więcej diw nie było, Mattel zainwestował (na krótko) we Flavas i na dłużej w My Scene.
Moja Diva to, jak już wspomniałam Miranda, druga blondynka w DS: jasna "skóra", blond włosy z różowymi pasemkami (tak można ją odróżnić pod Alexy), zielone oczy i różowe cienie do oczu. Miała też swoje CV: miała być wesołą, artystyczną duszą, wydająca czasopismo, którą pozostałą 3 spotkała na koncercie. Nie miała, jak pozostałe lalki, przypisanego sobie koloru, ani zwierzaka. Po naciśnięciu miękkiego czubka głowy, mówiła głosem Tary Strong, tej samej, która dubinguje Twilight Sparkle w MLP: FiM (zajrzyjcie tu i tu), jeśli chcecie usłyszeć ją "w akcji"). Miała sporo akcesoriów: sukienkę, buty, kosmetyki, ozdoby do włosów, komórkę, torbę...
Moja nie miała niczego ;-) Pomocy w odzianiu udzieliły Bratz i (chyba) Barbie oraz (pewnie) jakiś klonik w kwestii korony ;-) W obuciu niestety nikt pomóc nie mógł, dlatego pozostała bosa. Na potrzeby "obfocenia" wymyśliłam więc, że jest jak Paris Hilton - bogatą dziedziczka, która wychodzi ze swego hotelu na prywatną plażę z drinkiem w dłoni (tak, to ta z obciętymi palcami). Towarzyszy jej pies (to Taffy od ale bez szczeniaczków) oraz, ponieważ nie mówi jak Tara - dwie Twilight: większa "po dziecku" z McD i mniejsza - nówka z pudełeczka.
Miranda z... egzotycznym drinkiem z palemką ;-)
...z pieskiem Taffy...
...z Twilight Sparkle (x2) ;-)
A na koniec obie Twilight, jeszcze nie jako Księżniczki (bez skrzydeł). Twilight-Księżniczkę mam w wersji do składania, ale jeszcze nie złożyłam ;-)
Chyba najlepszym zdjęciem w tym zestawieniu dziękuję Wam za odwiedziny, komentarze, a zwłaszcza za łaskawe przyjęcie w gronie blogujących lalkowiczów! Nigdy bym nie pomyślała, widząc "bidną" jedynkę na liczniku odwiedzin pod koniec stycznia, że w dwa miesiące ponad 1000 razy będziecie tu zaglądać.
Dziękuję, pozdrawiam i życzę spełnienia lalkowych marzeń! MF
----------------------------------------------------------------------------------------Dzisiejsza lalka: Miranda
Linia lalek: Diva Starz, 2001
Producent: Mattel
Oficjalna strona: http://www.mattel.com/
Opis: Wysoka (powinna być na 30,5 cm), ale bez butów będzie ze 29, oczy zielone, włosy blond z różowymi pasemkami, długie (do ud), proste. Ruchome: głowa, ręce, nogi. Ubrania: różowa spódniczka w kratkę i top (od Barbie?), kurteczka (ten od Bratz), srebrna korona (od klona pewnie, wykonanie takie sobie, mam ją, jak i pozostałe ciuszki, z drugiej ręki).
Właściciel: drugi?
BONUS:
Suczka Taffy z zestawu "Taffy i szczeniaczki", Mattel 2008 (mam też szczeniaczki i butelkę dla jednego, reszty akcesoriów nie było), "rozklekotany" labrador z różową obrożą.
Twilight Sparkle, mała figurka, Hasbro 2010 (właściciel pierwszy) oraz większa z "prawdziwym" ogonem, Hasbro dla McDonalds 2011 (właściciel drugi).
prześmieszna ta panienka!
OdpowiedzUsuńAle też urocza, no nie? :-)
UsuńFaktycznie osóbka z innej planety :)
OdpowiedzUsuńZ planety Mattel ;-)
UsuńZastanawiam się jakie buty mogłabym nosić... może coś dla kena? Albo buty chińskich męskich lalek, często mają mniejsze kajaki niż oryginalny mattelowy mężczyzna. Moje płaskostope (i wielkostope) lalki tak się właśnie ratują. W razie czego znam sposób na ultra szybkie i proste-za to średnio estetyczne-klapeczki DIY :)
OdpowiedzUsuńChina-menów jeszcze w rękach nie miałam ;-) Ona ma ciekawe te stopy, podobne trochę do płaskostopych Barbie, ale jednak węższe... Przydałoby się coś stabilnego, inaczej nie ustoi. Klapki odpadają raczej, bo pogryzione stópki, ale kto wie...
UsuńO jest niezwykle oryginalna:) ma swój urok i niezaprzeczalny wdzięk:)
OdpowiedzUsuńOj tak! Ale znam osoby, które z pełnym przekonaniem by mu jednak zaprzeczyły ;-)
UsuńGratuluję tak oryginalnego nabytku. To prawda, że w Polsce pojawiają się rzadko i w kiepskim stanie. Tym bardziej należy się cieszyć ze zdobyczy.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś wśród blogujących. Z odwiedzinami różnie bywa. Miałam stałych komentatorów, którzy nagle poznikali i takich, którzy pojawili się tylko raz przez tych parę lat, jakby zabłądzili ;-). Ale ważne, że kolekcjonerów lalek jest coraz więcej!
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję i też się cieszę, bo trochę mi to zajęło ;-) Pozdrawiam ciepło!
UsuńBardzo ciekawa lalka. Szczerze mówiąc, nigdy takiej nie widziałam. Nawet nie wiedziałam, że Mattel wypuścił takie panny. :)
OdpowiedzUsuńTeż nie, dopóki tej nie kupiłam ;-) Kida znalazła na all jedną, jakbyś chciała!
UsuńPojawiła się dziś na Allegro Diva w oryginalnych butach ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://allegro.pl/lalka-genuine-barbie-duze-oczy-mattel-wys-29cm-i5222236623.html
WOW! Gdyby mój budżet lalkowy nie był w tym roku tak mizerny i gdyby to nie była Alexa i gdyby miała dwie pary butów - brałabym! A tak to chyba tylko poobserwuję... Dzięki wielkie i serdeczne za trzymanie ręki na pulsie!!!!
Usuń