Jeśli kiedykolwiek będę narzekać na jakiekolwiek niedogodności związane z blogowaniem, zamilknę czym prędzej, gdy tylko wzrok mój padnie na listę odwiedzanych blogów. Wynalazek ten genialny w prostocie i prosty w swej genialności sprawia, że z większymi niż wcześniej (nigdy nie byłam fanką newsletterów, rssów itp. itd.) wypiekami na twarzy śledzę Wasze blogi, sprawdzając codziennie najnowsze wpisy jak tylko się pojawią.
A dziś pojawiła się większość takich, w których królowała rudość i róż, więc i u mnie "tematycznie", tym bardziej, że w komentarzach do poprzednich wpisów obiecałam więcej różu i zwierzyłam się z hybryd oraz posiadania "tak jakby" rudej Moxie Girlz, więc...
O tym dlaczego (s)kupuję trupki, głowy i ciała - innym razem, dziś ona.
Lalkę złożyłam (był to, o ile pamiętam, mój pierwszy "składak"), bo nowe Kellan są u nas po pierwsze drogie, a po drugie zwykle w pakiecie z hm... *** tęczą zwierzakami (a do tego przegrałam kiedyś aukcję Kells i to zimowej! a wygrałam Moxie główki), no.
Nowa Kellan składa się z główki najprawdopodobniej od podstawowej wersji tej lalki, po makijażu i włosach sądząc (nie znalazłam w sieci dokładnej nazwy serii, nie widzę jej też na pudełku, którego zdjęcie znalazłam w sieci) i od razu miała handmade'owe kolczyki (przyznać się, kto mi ją sprzedał ;-)). Kupiłam ją m.in. wraz z główką Monet i pomyślałam, jak się nie ma co się lubi..., to się odbuduje!
Szukanie dobrego koloru ciałka było swego rodzaju wyzwaniem, i pewnie mnie "przeklniecie", jak zobaczycie na co ją przełożyłam. Bo przełożyłam ją na bezgłowe i bezskrzydłe... ciałko Mariposa Barbie, której głowę, tak dla odmiany, polubiła i nowe życie jej dała Lunarh (ciałko faktycznie bardzo jasne, więc idealne dla Rudej).
Sukienka (za duża, ale dzięki "plecaczkowi" trzyma się bardzo dobrze) i buty - "china" z Aukcji - chciałam ją stylizować na wróżkę, ale wszystko "zgrało" mi się bardziej wieczorowo, jak widać...
![]() | |||||
Po Mariposie pozostało Kellan umiłowanie zieleni... |
![]() | |||
Prawie Oscary, prawie... |
![]() | ||
I jeszcze "paszportowe" ;-) |
![]() |
Manolo? Lubutę? Nie - China! |
-------------------------------------------------------------
Dzisiejsza lalka: hybryda, Kellan/Barbie
Linia lalek: Moxie Girlz, Basic, 2010? i Magic Wings Mariposa Barbie, 2008
Linia lalek: Moxie Girlz, Basic, 2010? i Magic Wings Mariposa Barbie, 2008
Producent: MGA Entertainment, Mattel
Opis: Wysoka na 30 cm (wyższa niż "zwykłe" Moxie), jasna "karnacja", oczy niebieskie, piegi!, delikatny makijaż w odcieniach różu, włosy rude, rozpuszczone, proste, z grzywką, półdługie (do pasa). Ruchomość: "standardowa" belly button (niestety nieskrętna talia).
Hybryda, głowa (najpewniej) Moxie Girlz Basic Fashion Doll (sygnowana 2009, Kellan pierwszy raz pojawiła się na jesieni 2010) oraz ciałko Magic Wings Mariposa Barbie (sygnowane 2007, sama lalka z 2008 roku). Ubrania: wmoldowane majteczki, sukienka (różowa w srebrne kropki, ze srebrną szarfą i rozcięciem) i buty (czarno-różowe na koturnie) - "made in China". Biżuteria: wmoldowany "naszyjnik", ręcznie robione (nie, nie przeze mnie) kolczyki.
Hybryda, głowa (najpewniej) Moxie Girlz Basic Fashion Doll (sygnowana 2009, Kellan pierwszy raz pojawiła się na jesieni 2010) oraz ciałko Magic Wings Mariposa Barbie (sygnowane 2007, sama lalka z 2008 roku). Ubrania: wmoldowane majteczki, sukienka (różowa w srebrne kropki, ze srebrną szarfą i rozcięciem) i buty (czarno-różowe na koturnie) - "made in China". Biżuteria: wmoldowany "naszyjnik", ręcznie robione (nie, nie przeze mnie) kolczyki.
Właściciel: drugi (?), ale tak jakby pierwszy ;-)