poniedziałek, 18 maja 2015

I co z tego, czyli (nie)pełnosprawna Rochelle Goyle

Mimo, że nadal jakbym miała dziecko, tobym mu takiej lalki nie kupiła... od "nienawiści" do zrozumienia, a nawet podziwu wobec wykonania (niektórych) lalek MH, jak się okazało w moim przypadku... tylko jeden krok. Zdecydowanie wolę EAH, to bardziej moja bajka, zwłaszcza, że wykonanie solidniejsze...
Po majowym weekendzie poszłam do SH, po inną lalkę, ale pierwszą rzeczą jaką wyciągnęłam była ona... golutka i bezprzedramiennorączna Rochelle Goyle. A że dzień był przecenowy, a na nóżce widniało 6 zł, pomyslałam, ze pójdzie za jakieś 4... Przy kasie okazało się, że moje matematyczne obliczenia były mocno zawyżone i tak stałam się właścicielką różowowłosego gargulca za 70 groszy.

Roch skromnie zakrywa swe granitowe wdzięki frotką na rękę po przybyciu do mnie...
Co mi się w niej nie podoba: klejogłowie! Ale kiedyś się z tym uporam hurtowo (mam jeszcze jedną pacjentkę do tego zabiegu). Co mi się podoba: stawy, które ma, są w świetnym stanie! a plastik/guma, z którego jest odlana ma "kropeczki" imitujące prawdziwy kamień - zwłaszcza twarz pod tym względem robi wrażenie. 415-letnia obywatelka Upioryża zachowała także swoje oryginalne kolczyki.
Poza tym goła jak święty turecki ;-) Postanowiłam ją ubrać we frotkę/opaskę na rękę (przyszła kiedyś gratis do jakiejś lalki), którą to okryłam ją do zdjęcia - moja Rochelle rzuciła wyzwanie swemu budulcowi i została wielbicielką tańca... A że nie umiem szyć wyszło tak:



 prócz sukienki dostała też "getry" i opaskę na rękę.

Cóż, dziwi Cię róż? Niepotrzebnie, to Mattel!
W sumie, to jakby trafiły się gdzieś ramiona i dłonie dla niej - chętnie przyjmę... (zależy mi tylko na nich ze względu na możliwość pozowania). Ale tak po prawdzie cieszy mnie taka, jaka jest.
Czy znacie serial "Glee"? Ostatnie sezony może nie, ale początkowe sprawiały mi wiele przyjemności. Nie tylko ze względu na świetne covery i dobrą obsadę, ale także na bardzo podobne do mojego podejście do inności i tolerancji... Perypetie nastolatków z "różnych bajek" pokazywały, że nie ważne jak kto wygląda, myśli, czuje - liczy się współpraca, życzliwość, wspólny cel i wzajemna pomoc w trudnych chwilach... "I co z tego?!" - było jedynym komentarzem do wystawionych na światło dzienne ludzkich "niedostatków".
Czy słyszeliście kiedyś o Nicku Vujiciciu? Gość jest znanym mówcą motywacyjnym, jeździ po całym świecie, ma żonę i dziecko i jak sam o sobie mówi, żyje bez rąk, bez nóg - więc - bez ograniczeń! Pewnie wielu "życzliwym", martwiących się o to jak on sobie w życiu da radę, gdy opowiadał o swych marzeniach rodzinnych i zawodowych, musiałby powiedzieć: "I co z tego?!"
Pewnie każdy z nas ma bliskich i/lub znajomych, których mógłby opisać "medyczną" łatką "niepełnosprawni", ja mam na pewno, a nawet mnie samej można by ją przykleić. Ale tak jak w przypadku bezrękiej (i co z tego?!) lalki, akurat dla mnie nie ma to żadnego znaczenia.

14 komentarzy:

  1. Rochelle jest śliczna, z rękami i bez :-) ja też mam jedną i bardzo ją lubię. A 70gr to super cena :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mój nowy rekord... ;-) w czasach przed lalkowaniem taniej była tylko stara Steffi (50 gr).

      Usuń
  2. Rzeczywiście ma ciekawe ciałko. Życzę znalezienia rąk i dłoni, bo monsterki wyjątkowo wdzięcznie pozują łapkami ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko dlatego będę ich wypatrywać... niekoniecznie od kompletu ;-)

      Usuń
  3. Dziękuję Ci za ten post :-) Nie, nie mam osób niepełnosprawnych w rodzinie, ale cała rodzina mojego męża to według opinii sporej części "społeczeństwa" ludzie inni. Moje dzieci również. Z racji kraju pochodzenia ojca, z racji noszenia nieprzystającym chłopcom włosów do ramion, z racji kiepskiej znajomości języka polskiego. Gdyby ojciec był Anglikiem lub Francuzem, problemu by nie było. Ale że pochodzi ze stepów Azji...
    W języku niektórych ludzi niepełnosprawny równa się inny, inny równa się niepełnosprawny. Boimy się wszystkiego, czego nie rozumiemy. Boimy się z zapałem białego kolonisty, który, aby uzyskać względny spokój musi przerobić na swoje podobieństwo, albo wyciąć w pień.
    A wystarczy powiedzieć "I co z tego" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy jacyś inni, tylko nie wszyscy to o sobie wi(e)dzą, niestety... A problemy z polskim i długie włosy u chłopców - w mojej rodzinie to normalne (choć muszę przyznać, że z wiekiem... przechodzi...
      Oczywiście, stereotypy także etniczne porządkują nasz europejski (i nie tylko) świat, ale i bardzo go zawężają... oglądałam ostatnio z moimi uczniami film "Gran Torino", po seansie długo rozmawialiśmy o "innych"... czasem szkoda, że nie tylko pozytywne stereotypy wynosi się z domu.
      Trzymaj(cie) się!!!

      Usuń
  4. czasem tylko albo aż "nieprzystający" do danej grupy...
    a czasem to grupa niepełnosprawna wobec inności...
    kooochaaam musicale - cokolwiek to znaczy!
    a Gargulinka jest cudna niczym posąg Wenus bez rąk ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się i też kocham musicale! Posąg "Rochelle z Upioryża" to brzmi dumnie :-) Wenus też paryska - pasuje mi to!

      Usuń
  5. Na all są często sprzedawane Monsterki na części, można coś dobrać, albo zaopatrzyć się w drugą MH i niech się dziewczyny dzielą rękami do zdjęć :-)
    Słyszałam trochę o N.V., tacy ludzie uczą nas, maruderów, doceniać to co się ma i cieszyć każdym małym, codziennym szczęściem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mnie to sprzedawanie na części, wg mnie całkiem dobrych lalek, dziwiło, teraz już przestało ;-) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Ta sukieneczka jest wykonana przepięknie - zdjęcia nie oddają jej uroku. MH podobają mi się bardzo, bardzo "wybiórczo" (nawet bardziej, niż odcinki ostatnich serii "Glee"), ale ta ma w sobie coś - a raczej czegoś nie ma. A Nick ma kolejne dziecię w drodze :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa (tym bardziej, że sukienka była szyta na kolanie i na oko) i uaktualnienie moich wiadomości :-)

      Usuń
  7. Piękna nawet w takim stanie:) Może jakiegoś klonika złapiesz i będą pasować na razie:) Glee oglądałam bo lubię takie misicalowe klimaty no i pomysł na serial był fajny, potem jak dla mnie stracił klimat:( Nick jest świetną postacią jak nie widziałaś to polecam film Cyrk Motyli , w którym zagrał. Osobiście pracuję z ludźmi niepełnosprawnymi, więc tematy takie nie są mi obce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam ten film! O "Glee" mam taką samą opinię jak Ty, zresztą jak widzę, nie tylko o tym. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego!

      Usuń