wtorek, 28 lipca 2015

Nie przenoście nam stolicy..., czyli lipcowe lalkowisko Bratz/Moxie&Friends w Warszawie

25. lipca, dwa dni przed moimi imieninami, po jakimś pół roku mojego blogowania i kilku latach zbierania lalek i nareszcie poznałam część z Was.
Dziękuję Wam za spotkanie: Iwonko, Wiolu, Kasiu, Inko i Zgredzie. Jesteście zupełnie inne, a jednocześnie dokładnie takie, jak Was sobie wyobrażałam. Żałuję, że nie było Kidy, ale co się odwlecze... Pozdrawiam Was ciepło i serdecznie!
Dziękuję też magji z Zapałek, która jako prawdziwy przyjaciel aka moja siostra bliźniaczka, wspiera mnie w moich zwariowanych pomysłach, pomagała pakować (swoją!) walizkę w moje lalki i była najlepszym dla nich ochroniarzem (w tym wozicielem) i pomocą (gubię się w zamkniętych przestrzeniach a galeria handlowa A., gdzie się spotykałyśmy, jest takim).
Na początek kilka zdjęć podróżniczych - na wzór Wioli wzięłam ze sobą "na wierzchu", z Krakowa do Warszawy, małą Bratzkę-wróżkę.
Poranna kawusia i ahoj, Warszawo!
 
Ktoś tu czerpał inspirację z mojej fryzurki...
 
Jacy ludzie przy Nim maleńcy... jak laleczki...
 
Róże! W to mi graj!
 
Pałac na Wodzie, muszę uważać, żeby się nie zmoczyć!
 
Arkadia! Ciekawe co mnie tam czeka?
 
Ojojoj... ile tu lalek!
 

Jake, jak to wytrawny aktor, wziął przykład z innego Jake'a,
tego z LOST i odtworzył pierwszą scenę z udziałem kolegi...
 
 
Całuję, Pani dłoń, Madame, śniąc, że to usta Tweeee... -
Jake nie tracił czasu jak jego imiennk i od razu zabrał się do rzeczy uwodząc Yasmin.

- Ja Jake, Ty Kate! - Nie, Ty Jake, ja Yasmin, Yasmin The Movie! Mówi Ci to coś?

 - Yyy, nie, ale przynajmniej oboje jesteśmy aktorami!
Uśmiech, będziemy juro we wszystkich gazetach.

 Impreza trwała... Jake postanowił pójść za głosem (nie, nie serca),
a znanej piosenki Lady Pank i spędził kilka chwil w towarzystwie koleżanki zza wielkiej wody...
 SMOLIĆ TO WSZYSTKO! JADYMY TANGO!
W taki właśnie sposób Jake zakończył wieczór w ramionach innej egzotycznej piękności.
Romans to zdrowie, póki Zgred się nie dowie ;-)



 Inną parą niż Jake i jego miłostki byli Don Pedro i Blue.
 
 Szukali oni spokojnego kącika, by porozmawiać, wiedzieli chyba
(o czym ja nie miałam pojęcia), że czeka ich rozłąka...
 
 Hiszpańskie imię i bródka, francuski berecik...
Blue długo rozmawiała ze swym kawalerem,
nie straszny jej był nawet stos plastiku za nią.
 Blue, jak Ty to robisz, że masz takie miękkie włosy?!

Och, cóż za tanie komplementy prawisz mi dziś Don Pedro,
a one po prostu wyprane w Perwolu!
Zupełnieś jak mickiewiczowski Hrabia, nawet bródka hiszpańska -
wyjeżdżam do Galicji!
 
 Szeryf Wayne (jedyny Bratz z tym moldem)
znalazł sobie dziewczynę z włosami pod kolor koszuli...
 
A Owen (Moxie Boyz) tęsknie spoglądał na wolne koleżanki
(to najnowszy dodatek do mojej kolekcji;
pięknie dziękuję magji za prezent imieninowy).
 
 Powstawały też przyjaźnie: Nippon zaopiekowała się i pokazała uroki Arkadii Avery.
 I była dla niej jak prawdziwa starsza siostra.
Biedroneczka, jako częsta bywalczyni 
wygospodarowała trochę miejsca dla siebie i koleżanek
(na tym zdjęciu widać, jak bardzo mało go było), Sashy Lil' Bratz i klonika.
 Moxie i Bratz wszędzie...
- To NAS powinny być całe walizki i koszyki, nie jakichś Bratz i Moxie!
- Ale wtedy nie byłybyśmy tak wyjątkowe i oblegane! - No, racja.
 
Bliźniaczki ubraniowe: Sophina (to jej oryginalny, domyślam się
strój z serii Art-titude) oraz moja hybrydka z głowy Monet i ciałka Cali Barbie.
Nie takie znów małe młodsze koleżanki Moxie -
czy mogę prosić o zdjęcie porównawcze ich i Moxie?
Zapomniałam zrobić tak wielu zdjęć, w tym tego.
 
Najwięcej zdjęć zrobiłam za to tej piękności.
Byłam pewna, że Inka przyniosła mi tylko ją pokazać,
że na podobną umówimy się po tych oględzinach,
 i chciałam wykorzystać swoje 5 minut.
 Jakież było moje zdziwienie, gdy Inka oświadczyła, że lalka jest moja!
Inko dziękuję za tak piękny i pracochłonny prezent w moim ulubionym kolorze!
Czyż nie piękna z niej motocyklistka?

 Inną pięknością spotkania, w niesamowitym stroju i butach była ta oto zdobycz Wioli.
 Zachwyty nad nią przerwała mi Dynamitka na Dynamicie!
Wybuchowe połączenie!
 Z taką to tylko highway to hell ;-)
 Jednak nie na długo...
 Zamiast ryku silnika (i ochroniarza) Dynamitka wolała samotność i ciszę.
Usiądę tu sobie i zastanowię się nad swoim życiem...
- Hej, ja też chcę być na zdjęciu, zwłaszcza, że mam taki ładny uśmiech! Czizzzz!
I ja mam zdjęcie z Moxie-syreną!, co z tego, że na drugim planie -
była ona wszak tak rozchwytywana! [za stylizację Kellan dziękuję Blani]
Made in PRL. Tak brzydkie, że aż piękne. Dobrze je było zobaczyć na żywo i dotknąć kawałka historii.
 Bratz i nie tylko AA.
 Złotowłose i zielonookie.
 Bliźniaczki Sophinki: Kasi i moja.
 Włosowe siostry...
 i trojaczki ;-)
 To tylko niewielka część przyjemnego lalkowego chaosu w A.
 Atakują klony, będą nas miliony...
 I nas też! - hybrydki zyskały wielu fanów.
 Brytenki: Roszpunka z zmienionym ubranku i wędkowa w oryginalnym ;-)
 Przecudna Diva! Dzięki, że mogłam ją poznać, a strój ma nieziemski!
 
 Też coś, widzieliście jak te lalki od MGA się zachowują?
 Minionek-wampir atakuje wyłącznie kobiety o pięknej i drogiej biżuterii.
 
Jak Indianka z Indianką się spotkają, to razem się opalają.
 
 Kartofelek i Poka - z naszych handlów spod lady - po prostu musiałam je uwiecznić!
 Czekam na sesję Emmy B., faktycznie o wiele lepiej wygląda na zdjęciach.
 Patrzcie na tą zdziwioną minkę - ona jest urocza.
 Oj, ta panna jest cudna: strój, ręka, główka... też by mi się dla Wayna nadała.
Dziki Zachód był jednak godnie reprezentowany.
 Soph uczy się jeździć na rowerze przy torebce magji - widać, że kolory to ona umie dobierać.
 
 
 
 
I to już koniec zdjęć ze spotkania...
Wróżka odpoczywa przy lemoniadzie wracając do domku. 
 
 
W spotkaniu uczestniczyli:
 Moxiaki, w tym dwie hybrydki.
 Bratz dorosłe, w tym chłopcy i hybrydki dziewczyn.
 Dzieci małe i duże (wybaczcie, zapomniałam o małej Sashy!)...
 stworzenia różnych płci, gatunków... w tym i klony...
 Inne lalki MGA i Mattela oraz Trolle od różnych producentów.
 Nie martw się koniku, teraz będziesz miał zdjęcie z prawdziwą gwiazdą!
 Miłość zmienia Minionka... tego zmieniła w nieustraszonego motocyklistę
Jego towarzyszka świeci w nocy, więc Minion czuje się bezpiecznie na nieoświetlonych trasach.
Poka wypróbowuje nowy rower Moxie i nową sukienkę.
Cały zestaw ogromnie jej się podoba.
 
 - Ty masz mnie za głupią dzikuskę!, a ja mam od Inki bluzkę!
 Mam też sukienkę i inne zestawy, będę zmieniać z koleżanką zawartość szafy!
 Inko, to serce dla Ciebie, za okazane serce!
 I ja tam byłam, koczek umieściłam... Wasza Bratz-wróżka.
 
 
Po lepsze, a na pewno inne zdjęcia i relacje ze spotkania zapraszam tu:
Dziękuję jeszcze raz za zaproszenie, miłe przyjęcie, za możliwość zmacania i zoglądania waszych skarbów!
Dziękuję Kasi za jej zapał w tworzeniu przewodnika po Bratzkach i za przyniesienie Sophiny - mówiłam, że u Ciebie zyska na fryzurze!
Dziękuję Zgredowi, która przyniosła prawdziwy aparat i Jake'a, który jest naprawdę Hot (dzięki za zaproszenie na spotkanie krakowskie, nie będę mogła w sierpniu, ale zostańmy w kontakcie - może we wrześniu?)! Czekam na zdjęcia :-)
Dziękuję Iwonie, że pomyślała o mnie i sprzedała mi swoją piękną Pokahontas zamiast wystawiać na allegra - jest jeszcze piękniejsza niż myślałam (tu link do Moxie bez butów, o której rozmawiałyśmy).
Dziękuję, dziękuję, dziękuję Ince, która nie tylko odebrała za mnie w stolicy najnowszego Moxiaka, którego brakowało mi do serii, to jeszcze przywiozła mi piękną włóczkową Lagunę! za jeden uśmiech dostałam oprócz niej także pełno ubranek dla Moxie! - kiedy nie mogłam się zdecydować, które komplety najbardziej mi się podobają (wszystkie śliczne, a ja nie jestem mistrzynią decyzji w takich wypadkach) dała mi wszystkie i jeszcze rozebrała swoją najnowszą Fashionistas AA, żebym miała ich więcej!!!
 
A! Mam maila ds. lalkowych, można pisać do mnie na: moxiefun85@gmail.com.
Cieszę się, że podobały Wam się Bratzki i Moxie - jakbyście czegoś szukały dajcie znać, jak coś mi wpadnie w oko - napiszę do Was (dobrze pamiętam, że ktoś szuka wielkiej Bratz?)
Pozdrawiam, MoxieFun/Natalia

EDIT: Podczas kolekcjonerskich poszukiwań spotkałam już przeróżne osoby. Jedną z ciekawszych jest Justyna - zapraszam w swoim i jej imieniu do obejrzenia jej zmagań z lalkami i YT: https://www.youtube.com/watch?v=JWr4oGGETZo

Wish me luck in NEVER GROWN UP giveaway/Biorę udział w rozdawajce u NEVER GROWN UP: http://nevergrowupdollguide.blogspot.com/2015/07/five-amazing-years-and-special-giveaway.html

30 komentarzy:

  1. Walizka poleca się na przyszłość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja szukam ciemnowłosych Bratz po 5 zł, może w Krakowie takie są?:D
    Powiedz mi jak się zdejmuje głowy Bratzek, tak samo jak barbie? tez mają takie kotwiczki?
    A że tam była Emma B to się dopiero teraz dowiedziałam:)
    Świetne zdjęcia, masz podobnie jak Kasia Dziwaczka dobre ucho do lalek, ja nigdy nie jestem w stanie "usłyszeć' co one tam nawijają do siebie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko ciemnowłosych czy też ciemnoskórych? Emma była spod lady, osmielila sie wyjsc dopiero pod koniec. Dobre ucho to wina wady wzroku - wyostrza słuch ;-)

      Usuń
    2. I takie i takie - a propos kolorystyki bracek:-)

      Usuń
    3. Po piątce to jeszcze w zeszłym roku chodziły Kidz na all, ale w Krk to z nimi kiepsko. Zwykle kupuję większą ilość czegoś po niskiej cenie... Będę patrzeć na olx, ale jak ostatnio za stówę zobaczyłam dwóch chłopaków, ktorych mam za parę złotych, to zwątpilam i w ichnie okazje.

      Usuń
  3. Obfitość i różnorodność lalkowych piękności. Wspaniały prezent dostałaś od Inki, prawdziwa blekitnowlosa rusałka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj było na co popatrzeć! Tak Blue jest zjawiskowa!

      Usuń
    2. Jest przepiękna! Te włosiska to tylko miętosić i głaskać - i uważać, co by się nie ukrzywdziło piękności.

      Usuń
    3. Do dzis nie wierzę, że jest moja. Dziękuję Inka!!!

      Usuń
  4. jakże fajnie było sobie pooglądać i poczytać
    Twoją relację - nawet nie wiedziałam, ile się
    tam przyjaźni i miłostek naplątało pomiędzy
    naszymi plastikami, no, no, wystarczyło je
    z oka spuścić, szelmutki jedne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nam chcieli to rozpasanie ukrócić ;)

      Usuń
    2. A! Ten ochroniarz to jednak była obyczajówka... i wszystko jasne.

      Usuń
    3. To teraz wszystko jasne a ja się faceta czepiam :)))
      Niemało Was tam zjechało i całkiem sporo się działo!
      O, jak mi się zrymowało :)))
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    4. Dzięki za odwiedziny. Oj działo się, działo! Przez pierwsza godzinę byłam na takim lalkowym redbullu, że zdjęcia robiłam od drugiej;-) Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  5. Kasia Zbieraczka Dziwaczka
    szuka WIELKIEJ Bratz :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Kasia coś ostatnio niekomputerowa, wysłałam więc na Twój mail jedną taką co mi wpadła w oko.

      Usuń
    2. dzięki, przechwyciłam, wyślę dalej wici :)

      Usuń
  6. O to już kolejna relacja z tego spotkania i momentami mam wrażenie, że plastiki Wam się chyba rozmnażały, taki ogrom tych lalek :) Różnorodność bracek nieodmiennie mnie zachwyca ! Panny Blu szczerze zazdroszczę, bo i piękna z niej dziewczyna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie wrażenie, pluje sobie w brodę bo widzę jak wielu nie mialam w ręce, nie mowiac juz o zdjeciach!

      Usuń
  7. Fajnie się czytało i oglądało relację:) Ja to się ogólnie wszędzie gubię oprócz lasu, tak że Cię rozumiem:)
    Pozdrowienia:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko w galeriach handlowych, ale się staram;-) dziękuję za dobre słowo :-D

      Usuń
  8. No, to teraz czuję się tak, jakbym prawie tam z Wami była! Tyle spojrzeń na jedno zdarzenie, tyle komentarzy, tyle lalek - super!!!
    Mnie Arkadia dołuje, ale ponieważ miejsca gwarne i ludne, zawsze mnie albo smucą, albo zwyczajnie męczą - też czuję się tam nieswojo, jednak walczę z tą przypadłością ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też miewam w takich miejscach różne stany, dlatego zabralam wsparcie: ludzkie i lalkowe ;-) pozdrawiam Cię ciepło i mam nadzieję, że kiedyś się spotkamy osobiście i to w przyjazniejszych jeszcze warunkach.

      Usuń
  9. Wspaniała foto relacja:) Szkoda,że tak daleko ode mnie, ale dobrze, że są zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe spotkanie. Tyle ślicznych lalek! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, było mnóstwo piękności. Jest co wspominać! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń