Długo zabierałam się do założenia tego bloga, ale w końcu przycisk myszki zapadł i oto jestem i witam się z Wami serdecznie :-)
Kolekcjonuję lalki, zwłaszcza Moxie Girlz i na początek chciałabym Wam pokazać tę, od której (znów) wszystko się zaczęło.
Od dziecka byłam fanką lalek, a i jako dorosłemu zdarzało mi się coś "wygrzebać", potem zaczęłam czytać blogi lalkowe, zbierać zdjęcia co ładniejszych "okazów"...
W międzyczasie, gdzieś pomiędzy "wygrzebać" i "czytać" przytrafiła się ona: Sophina (Moxie Girlz od MGA z laptopem i w okularach).
Sophina Moxie Girlz |
Przytrafiła się, bo dostałam ją w prezencie od mojej najlepszej przyjaciółki, która zapamiętała, że podczas wspólnych zakupów w markecie na dłużej zatrzymałam się przy dziale z zabawkami widząc uroczy (a do tego wówczas śmiesznie tani, biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny) "pyszczek" Sophiny właśnie. I która to (przyjaciółka, nie lalka;-)) stwierdziła, że wyglądam zupełnie jak rzeczona Moxie: takież długie (no, może bez przesady) włosy, okulary i (prawie) zawsze laptop w rękach.
Weź to serce, wyjdź na drogę i nie pytaj się...dlaczego... |
Sophina przez dość długi czas (kilka lat) była "jedynaczką" i w zupełności mi to wystarczało. Coś-tam-coś-tam się wówczas dowiedziałam o serii Moxie Girlz, o producencie, a jedna lalka została zaakceptowana przez otoczenie (i/lub też pozostała niezauważona między moimi pluszowymi świnkami*). Ja z kolei zaczęłam zbierać lalki na zdjęciach, czytać o nich... dopóki nie rozpakowałam pewnego prezentu gwiazdkowego (nie ma to jak przyjaciele!), w którym znajdowała się... kolejna Sophina razem z toaletką i kosmetykami (Moxie Girlz Vanity Set with Sophina Doll - o niej innym razem).
Nie, takich długich włosów to ja (jeszcze) nie mam! |
A skoro już miałam dwie... to była już tak jakby kolekcja, więc zaczęłam lalki zbierać "na poważnie". Do dwóch pionierek dołączyły kolejne Moxie oraz ich poprzedniczki od MGA - Bratz (zwykle przychodziły w paczkach z Moxie, bo sprzedający często traktują je jak jedną serię), Barbie i inne drobiazgi, a ja zaczęłam powoli się na nich "znać", a nawet je naprawiać (jakkolwiek to zabrzmi lubię trupki...).
Obecnie w mojej kolekcji są lalki NRFB (wciąż brak mi np. odwagi by "rozpudełkować" jedyną moją Moxie Teenz), ale i takie, które sama rozpakowałam i te, które miały już (co najmniej) jeden dom przed moim.
|
A teraz jestem tu... ludzi tłum... ;-) A wszystko zaczęło się od wizyty w pewnym nowootwartym supermarkecie... (a właściwie od najlepszej przyjaciółki, a jeszcze właściwiej od mojej lalki z dzieciństwa, a...le to już inna historia).
Zatem pozdrawiam Was i życzę wszystkiego lalkowego nie tylko w tym Nowym Roku! Zapraszam do odwiedzania i/lub komentowania*.
PS Zdjęcia jak widać "autorskie" - można kopiować, zapisywać, a nawet wklejać na swoje blogi - w takim wypadku zaznaczcie proszę, skąd je macie.
----------------------------------*niepotrzebne skreślić
Dzisiejsza lalka: Sophina
Linia lalek: Moxie Girlz, Basics#1, 2009
Producent: MGA Entertainment
Oficjalna strona: http://www.moxiegirlz.com/
Opis: Wysoka na 10.6 cala (ok. 26,92 cm), oczy brązowe, delikatny makijaż w odcieniach różu, włosy brązowe, długie (do kolan), lekko kręcone. Ruchome: głowa, ręce, nogi (zginają się na 3 razy), buty-kikuty (nie ma stóp). Ubrania: wmoldowane majteczki, różowa tunika z białą koronką i złotą szarfą, jeansy-dzwony, różowe trampki, złote kolczyki.
Dodatki: laptop, okulary
Właściciel: pierwszy:-)
Piękna laleczka :-) Czekam na więcej zdjęć!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) "Mam tego więcej", więc na pewno się pojawią!
OdpowiedzUsuńmotyw z serduszkiem - świetny - niby znany -
OdpowiedzUsuńa jednak inny, no ale skoro trzyma je Sophia,
to nie ma co się dziwić...
piękna i wspaniała - baaardzo lubię Moxie ♥
Moje stare rękodzieło z masy solnej ;-) Miało pójść na kolczyki, ale zostało do dekoracji świątecznych. Dziękuję za odwiedziny i komplementy!
Usuńooo - to możesz sobie a raczej swym pannicom
Usuńpowymyślać i szybciutko wdrożyć moc pomysłów...
Hej! Nie miałam pojęcia o istnieniu Twojego bloga, aż do dzisiaj, co muszę szybciutko nadrobić. Bardzo się cieszę, że ktoś się na poważnie zajął Moxiaczkami.
OdpowiedzUsuńBlog to nowość i dla mnie ;-) dopiero się go uczę, mam nadzieję, że będzie zmierzał do profesjonalizmu :-)
Usuń