Dzień dobry/Dobry wieczór,
wracam, wracam i to po dłuuuugiej przerwie.
Lalkowanie odłożyłam trochę w kąt, ale nie aż tak bardzo... Jak pisano w jednej z moich ulubionych gier: "Populacja lalek zwiększa się". Za to z blogowaniem było mi nie po drodze. Czas to zmienić :)
Na pierwszy ogień wykonany przez niezwykle utalentowaną osobę (dziękuję Marii!!!) repaint jednej z nowszych faszek wykonany na moje podobieństwo. W te deszczowe dni zasyłam kilka wakacyjnych fotek.
Oto i ona, moja własna mini-me :)
Pozdrawiam serdecznie i nadrabiam zaległości w przeglądaniu Waszych blogów!
Bądźcie zdrowi i uważajcie na siebie!
MoxieFun
CUDEŃKO ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję, to zasługa utalentowanej Marysi :)
UsuńWitaj z powrotem. Miło, że znów jesteś. Repaint cudny, chętnie bym porównała z prawdziwą Ty :)Swoja drogą fajnie by mieć takiego lalkowego sobowtóra. ( w moim przypadku oczywiście ze zdjęcia sprzed 40 lat ) ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Prawdziwa ja mam dłuższe i ciemniejsze włosy ;) Mój sobowtór sprzed 10 lat byłby prawie jak Skelita z MH ;) Gdybyś chciała sprawić sobie taki repait, służę kontaktem.
UsuńAle śliczna dziewczyna! Fajnie, że pojawiłaś się znowu na blogu :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :) :)
UsuńSliczna <3
OdpowiedzUsuńLubię oglądać przemalowane lalki - mają w sobie część duszy autora. Super plener :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, byłam pierwszy raz w tym roku na Lubelszczyźnie i zachwyciła mnie różnorodność tamtejszej przyrody i atrakcji dla turystów. A o takiej lalce zawsze marzyłam :)
UsuńŚwietnie wykonany repaint. Zazdroszczę ci tej sesji na plaży:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo pozytywnie mnie ta plaża na Roztoczu zaskoczyła :)
Usuń